Krzyki, transparenty i interwencja policji. Paraliż obrad w Sądzie Najwyższym

Dodano:
Zamieszki w trakcie obrad Sądu Najwyższego w dn. 3 grudnia 2025 roku Źródło: X
Środowe posiedzenie Sądu Najwyższego zostało gwałtownie przerwane po tym, jak na salę wtargnęła grupa manifestantów.

Demonstranci, wyposażeni w transparenty z zapisami konstytucji, zajęli przednie ławki i zaczęli głośno kwestionować legalność sędziów biorących udział w obradach. Ich działania całkowicie sparaliżowały przebieg posiedzenia.

"Nie jesteście sądem! Jesteście nielegalni"

Protestujący nie reagowali na polecenia sędziów, którzy wielokrotnie próbowali przywrócić porządek. Sędzia Krzysztof Wiak apelował, aby osoby zasłaniające kamery usiadły i umożliwiły transmitowanie posiedzenia. Wraz z narastającym chaosem sędzia Paweł Czubik zapowiedział konieczność wezwania policji. Na transparentach trzymanych przez manifestantów znalazły się cytaty z Konstytucji RP dotyczące hierarchii źródeł prawa i obowiązku przestrzegania prawa międzynarodowego. Jedna z protestujących wprost oskarżała sędziów o łamanie prawa unijnego, krzycząc, że cały skład jest „nielegalny”.

Kiedy krzyki na sali uniemożliwiły dalsze prowadzenie obrad, zarządzono 15-minutową przerwę. – Szanujemy wolność wypowiedzi, ale proszę nie zakłócać postępowania – apelował sędzia Wiak.

Policja na sali SN. Konieczne użycie środków przymusu

Po chwili na miejscu pojawili się policjanci, którzy przystąpili do usuwania demonstrantów. Wobec niektórych konieczne było zastosowanie środków przymusu bezpośredniego. Sędziowie w tym czasie opuścili salę. Jedna z manifestantek próbowała przekonywać funkcjonariuszy, że "na sali odbywa się akt bezprawia", a sędziowie "dbają o swoje interesy". Dopiero po kilkunastu minutach udało się przywrócić porządek i sędziowie powrócili do obradowania.

Równolegle do protestu pojawił się inny punkt zapalny obrad. Połączone izby odmówiły dopuszczenia do posiedzenia prokuratorów Mariusza Kowala i Andrzeja Piasecznego, delegowanych do Prokuratury Krajowej. Sędziowie uznali, że nie posiadają oni prawidłowego umocowania, ponieważ dokument delegacji nie był podpisany przez Dariusza Barskiego, którego uznają za jedynego legalnego Prokuratora Krajowego:

"Sąd Najwyższ @SN_RP_ odmówił dopuszczenia do udziału w posiedzeniu połączonych Izb Pracy i Ubezpieczeń Społecznych oraz Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych prokuratorów A. Piasecznego i M. Kowala z uwagi na brak ich prawidłowego umocowania – delegacja do Prokuratury Krajowej @PK_GOV_PL nie została podpisana przez Prokuratora Krajowego Dariusza Barskiego. Decyzja Sądu Najwyższego zasługuje na pełne uznanie jako jedyna prawidłowa i zgodna z zasadami państwa prawa. Podkreśla ona konieczność ścisłego przestrzegania wymogów ustawowych dotyczących statusu organów procesowych oraz gwarantuje, że w czynnościach przed najwyższym organem sądowym uczestniczą wyłącznie osoby legitymujące się ważnym, legalnym umocowaniem" napisano na profilu "Prawnicy dla Polski" na platformie X.

Sami prokuratorzy podkreślali, że mają formalne upoważnienie od Prokuratora Generalnego i że to – ich zdaniem – wystarcza do udziału w obradach. Złożyli również wniosek o wyłączenie 25 sędziów obu izb.

Środowe posiedzenie dotyczyło konsekwencji wrześniowej uchwały Izby Pracy SN, podjętej przez sędziów powołanych przed 2018 r. Uchwała ta stwierdzała, że orzeczenia Izby Kontroli Nadzwyczajnej z udziałem sędziów nominowanych po 2018 r. są nieistniejące i niebyłe. Sędzia Piotr Prusinowski określił ją jako rezultat "ciągu zdarzeń prawnych związanych z patologią wprowadzoną do systemu".

Źródło: X / Polsat News
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...